W najbliższą sobotę (12.06.) w Jaroszowie w kościele zostanie odprawiona msza święta odpustowa. Początek godz. 18.00,  a potem uroczystość poświęcenia Krzyża Pamięci w miejscu pochowku ofiar zarazy z XIX wieku.
- Miejscowo wiedzą o tej mogile, ale było one zaniedbane i zapomniane – mówi Bogusław Gosek, przewodniczący Stowarzyszenia Jurajskie Amonity.
Stowarzyszenie postawiło sobie za cel uporządkowanie miejsca pochówku z 1832. Do pomocy zachęcono mieszkańców Jaroszowa. Wspólnymi silami działkę na Kozielcu uporządkowano, ustawiono symboliczny kamień z krzyżem i zamówiono tabliczkę z pamiątkowym napisem. Koszty ponieśli członkowie stowarzyszenia wraz z lokalną społecznością.
- Serdecznie zapraszamy jaroszowian i gości do wzięcia udziału w tym zdarzeniu – przekonuje Halina Buła, sekretarz stowarzyszenia.
Historia tego miejsca jest interesująca. Panująca w 1832 roku zaraza dotarła również do wsi Jaroszów. W tym czasie wieś była usadowiona bliżej drogi prowadzącej do Suliszowic, w niewielkiej odległości od skały Turkawka. Zaraza pochłonęła wielu mieszkańców, których ze względu na bezpieczeństwo grzebano w dużej odległości od zabudowań mieszkalnych. Wieś stopniowo pustoszała, a nowi osadnicy budowali swe domy już w obecnym siedlisku Jaroszów. Fakty historyczne ustalił Krzysztof Sulerz, pasjonat historii wsi Jaroszów, w której mieszka.

(przygotowała: Katarzyna Kulińska-Pluta)