Festiwal Kultury Polsko-Żydowskiej Misz Masz – podsumowanie.
- W przyszłym roku dom kultury powróci już na stałe do dawnej synagogi, która obecnie jest w przebudowie – wyjaśnia burmistrz Klemens Podlejski. – Inwestycja realizowana ze środków unijnych ma zakończyć się do końca czerwca przyszłego roku. Nie oznacza to jednak, iż rezygnujemy z organizowania przedsięwzięć o charakterze kulturalnym
W ub. tygodniu w Żarkach zorganizowano po raz pierwszy festiwal nawiązujący do polsko-żydowskich tradycji. W dniach 14-15 września Szlakiem Kultury Żydowskiej przeszło około 100 gimnazjalistów z miejscowej szkoły. Byli to uczniowie wszystkich klas trzecich, w sumie cztery grupy.
- Szlakiem chodzą goście z USA, Izraela i Niemiec, ale okazuje się, iż nasza młodzież nie zawsze ma orientację, gdzie tak naprawdę w Żarkach znajdują się ślady i pozostałości po kulturze żydowskiej – wyjaśnia Katarzyna Kulińska-Pluta, pracownik urzędu Miasta i Gminy w Żarkach. – A przecież, gdyby cofnąć czas, to przed II wojną połowę każdej klasy stanowili mieszkańcy żydowskiego pochodzenia.
W dniu 17 września zostało odsłonięte miejsce pamięci przy ul. Górki tuż obok tzw. Starego Kirkutu. Inicjatorem tego przedsięwzięcia jest Wojciech Mszyca, który wsparty pomocą wielu żarczan i burmistrza doprowadził do powrotu fragmentu nagrobka-macewy na stare miejsce, czyli na teren dawnego cmentarza żydowskiego, po którym został tylko pusty plac...
- Przed mniej więcej rokiem, na jednej z sąsiednich posesji natrafiono na ten jedyny, niezwykle cenny ślad po Starym Kirkucie. Państwo Weronika i Zdzisław Balikowie oczyścili go. Z kolei ja skonsultowałem znalezisko ze specjalistami z Żydowskiego Instytutu Historycznego oraz Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie, a od dr. Marcina Wodzińskiego z Uniwersytetu Wrocławskiego uzyskałem tłumaczenie ocalałego fragmentu inskrypcji – wyjaśnia Wojciech Mszyca, znawca kultury żareckich Żydów. - Nie zachowała się część mówiąca kim był pochowany, ale z reszty można było wyczytać, że „....[odeszła] dusza jego święta i czysta we wtorek 16 adar riszon roku 499 według skróconej rachuby. Niech dusza jego związana będzie w węzełku życia”. A więc był to mężczyzna, który zmarł (w przeliczeniu na nasz kalendarz) 24 lutego 1739 roku! Ta data mówi, że mamy do czynienia z najstarszym materialnym, oryginalnym, udokumentowanym śladem kultury grzebalnej w Żarkach, pochodzącym z wcześniejszego (niż obecny, zachowany) cmentarza żydowskiego – z przełomu XVII i XVIII wieku! Jego wartość historyczna a zarazem jako zabytku sztuki sepulklarnej jest więc ogromna, toteż wymaga trwałego zabezpieczenia i wyeksponowania.
Wojciech Mszyca przeznaczył na stworzenie miejsca pamięci stypendium Marszałka Województwa Śląskiego w dziedzinie kultury. Gmina Żarki pomagała przy sprawach organizacyjnych. Natomiast sam Mszyca znalazł jeszcze wielu współpracowników, których nakłonił do pomocy. Pomagali: projektant Tomasz Ulman, Weronika i Zdzisław Balikowie, Ryszard Mikołajczyk, Paweł Nowakowski, Lucjan Kustrzyński, Wojciech Kustrzyński. To właśnie im burmistrz Klemens Podlejski wręczył specjalne podziękowania, a dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Marszałkowskiego Przemysław Smyczek przekazał specjalny list gratulacyjny od marszałka Bogusława Śmigielskiego.
Ostatnim akcentem festiwalu była impreza na Starym Rynku w dniu 19 września. Można było posłuchać piosenek żydowskich. Prezentowali ją: Iwona Chołuj, Irina Gajewaja, Wojciech Pyda, Maciej Półtorak. W podróż w czasie zabrali widzów członkowie Rycerskiej Drużyny Miasta Żarki. Bractwo tego dnia rozstawiło namioty historyczne, prezentowało zbroje, sprzęty codziennego użytku, uczyło tańców i pokazywało, jak dawnej wyglądała musztra, walka i zabawa. Po szlaku kultury żydowskiej krążył powóz konny. Każdy mógł do niego wsiąść i wybrać się na przejażdżkę z Wojciechem Mszycą, który opowiadał o miasteczku na styku kultur polskiej i żydowskiej.
Mnóstwo zabawy mieli również najmłodsi widzowie. Specjalnie dla nich otworzył się tego dnia na rynku Klub Malucha, który na co dzień działa w Myszkowie przy ul. Kościuszki 124.
- Można zapisać dziecko do nas do przedszkola, a można również skorzystać z oferty na godziny, czyli przyprowadzić malucha, gdy mamy jakąś sprawę do załatwienia – informuje Karolina Paul.
Były wspólne zabawy, robienie koralików, malowanie. Można było skorzystać z warsztatów szczudlarskich, robienia baniek mydlanych i chodzenia po linie wspólnie ze Sceną Kalejdoskop z Krakowa. Ponadto krakowscy aktorzy zaprezentowali taniec z ogniem widowisko plenerowe. Na zakończenie wszystkich zaproszono do kina pod chmurką. Zaprezentowano trzy filmy pt. „Żareckie Jarmarki”, „Księgi Józefa” w reżyserii Krzysztofa Zygalskiego „Dzień, w którym zostałem rozstrzelany” w reżyserii Wioletty Weiss.
Gościem specjalnym wieczoru był Krzysztof Zygalski, reżyser pochodzący z Żarek, obecnie mieszkaniec Katowic.
- Kilka miesięcy spędziłem na rozmowach z Józefem Morawcem, mieszkańcem Leśniowa. Spisywał swoje wspomnienia do zwykłych zeszytów, potrafił również opowiadać o przeszłości, o sąsiadowaniu z Żydami w niezwykle przejmujący sposób. Stan zdrowia nie pozwolił mu zobaczyć ostatecznej wersji filmu. Pan Józef nie doczekał również premiery, zmarł 30 grudnia 2009 r. – powiedział K. Zygalski.
(przygotowała: Katarzyna Kulińska-Pluta, fot. Magdalena Brzegowska)
20
WRZ
2010
2157
razy
czytano