Sytuacja energetyczna w gminie Żarki na dzień 25 stycznia.
Wszyscy mieszkańcy gminy Żarki mają prąd i wodę. W Czatachowie zasilanie jest tylko i wyłącznie za sprawą agregatów. W piątek przewróciły się trzy kolejne słupy w tej miejscowości. To spowodowało kolejną awarię energetyczną.
Śląski Urząd Wojewódzki zwrócił się do gminy w dniu 19 stycznia z prośbą o oszacowanie kosztów związanych z usuwaniem szkód największej katastrofy energetycznej w północnej części województwa śląskiego. Wojewoda zbierał informacje od gmin, bo przygotowywał wystąpienie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o uruchomienie środków budżetowych z przeznaczeniem na usuwanie skutków powstałej klęski żywiołowej.
Gmina Żarki oszacowała, iż koszty związane z zaistniała trudną sytuacją energetyczną wynoszą na dzień 25 stycznia – ok. 300 tys. zł. Są to wydatki poniesione na wynajem agregatów prądotówrczych i ich zakup, diety dla ochotników OSP, usunięcie strat w mieniu komunalnym, zakup paliwa do prowadzenia akcji, odtworzenie zużytego i zniszczonego sprzętu OSP.
- Najważniejsza i najbardziej kosztowna pozycja to zakupów dwóch agregatów dla zasilenia pomp na ujęciach wód, wynosi ona 110 tys. zł – informuje burmistrz Miasta i Gminy Żarki Klemens Podlejski. - Do tej pory nie mamy informacji, jakie faktycznie wydatki zostaną refundowane.
Osobną kwestią są straty w drzewostanie w gminnych i prywatnych lasach. Prawo przewiduje odszkodowania za drzewa wycięte pod liniami energetycznym. Jednak w wielu miejscach wycięto znacznie szerszy pas w drzewostanie, niż przewidują przepisy.
(przygotowała: Katarzyna Kulińska-Pluta)
25
STY
2010
1235
razy
czytano