W dniach 30 października – 2 listopada na terenie powiatu myszkowskiego gościli przedstawiciele Zakonu Joannitów z Borken. Przyjechali już po raz osiemnasty z transportem charytatywnym.
Karl Otto Biedermann oraz Helmut Junghänel po 15 godzinach jazdy dotarli w czwartek do Żarek. Przywieźli ubrania, sprzęt rehabilitacyjny, zabawki dla dzieci. Wszystkie przedmioty trafiły do Środowiskowego Domu Samopomocy w Żarkach.
- Tego samego dnia, drugi znacznie większy transport, również przygotowany przez joannitów dotarł do Szpitala Powiatowego w Myszkowie - informuje burmistrz Żarek Klemens Podlejski.
- Wynajęliśmy tira, aby wszystko mogło się zmieścić. Łącznie otrzymaliśmy osiemnaście łóżek składanych elektrycznie, siedem łóżek metalowych, pięć toalet krzesełkowych, siedem pudeł z ubraniami lekarskimi, jeden karton z butami lekarskimi, trzy balkoniki, trzy wózki inwalidzkie oraz 350 euro to wartość pomocy od joannitów przekazana na rzecz szpitala – wylicza Wojciech Picheta, dyrektor SP ZOZ w Myszkowie.- Wszystkie przedmioty są w bardzo dobrym stanie i na pewno zostaną w nas dobrze wykorzystane.
Zakon Joannitów zajmuje się w Niemczech udzielaniem pierwszej pomocy, ma służby ratunkowe, organizuje kursy w tym zakresie, działa na rzecz młodzieży zajmuje się pomocą charytatywną, ale i pomocą psychologiczną ofiarom wypadków. Ponieważ czwartkowy transport nie był pierwszym do powiatu myszkowskiego w dniu 30 października Joannici zostali zaproszeni na sesję powiatową do Myszkowa. Tu starosta Marian Wróbel, przewodniczący Rady Powiatowej Janusz Jakubiec złożyli serdeczne podziękowania dla Karla Otto Biedermann oraz nieobecnego tym razem pastora Ulricha Radke, który odpowiada za przygotowanie transportów do Polski.
- Dziękujemy za trud i zaangażowanie w przygotowanie i przekazywanie darów do naszego powiatu – powiedział starosta Marian Wróbel.
- Mam już w Żarkach wielu przyjaciół, którym nadal chętnie będę pomagał – powiedział Karl Otto Biedermann dziękując na spotkaniu z radnymi powiatowymi.
- Od 2001 roku przedstawiciele Zakonu Joannitów z miasteczka Borken w pobliżu Muenster dwa razy w roku zaglądają do Żarek. Współpracę zainicjowała Mariola Radke z Niegowy, obecnie żona Ulricha Radke, absolwentka żareckiego liceum. To ona dzięki prywatnym kontaktom dowiedziała się o istnieniu Środowiskowego Domu w Żarkach, następnie nakłaniała swojego męża do uruchomienia pomocy dla osób niepełnosprawnych - przypomniał burmistrz Żarek Klemens Podlejski.
Przed siedmiu lat joannici przyjechali z darami po raz pierwszy. Od tego czasu regularnie dwa razy w roku przywożą dary dla osób niepełnosprawnych z Środowiskowego Domu Samopomocy w Żarkach, stałą opieką objęli także Dom Samotnej Matki w Żarkach. Oprócz ubrań dostarczają sprzęt rehabilitacyjny, łóżka, materace, zabawki, sprzęt domowy, wózki dla dzieci, nosidełka. W sumie rzeczy bardzo praktyczne. W ciągu kilu lat współpracy do Żarek trafiło około 60 ton darów.
W środowiskowym domu jest zorganizowana wypożyczalnia sprzętu dla obłożnie chorych, z którego korzystają nie tylko mieszkańcy naszej gminy, ale i sąsiednich.
Współpraca od 2007 roku nabrała jeszcze innego wymiaru. Wspólnie z Zespołem Szkół w Żarkach prowadzonym przez Janinę Cuglewską został zorganizowany polsko-niemiecki obóz w Żarkach. W piątek (31 października) w Zespole Szkół w Żarkach doszło do spotkania z J. Cuglewską i joannitami nt. zorganizowania obozu, ale tym razem w Niemczech. Jest duża szansa na kontynuowanie tego projektu, w październiku przyszłego roku Polacy otrzymają szansę wyjazdu do Borken.
W marcu tego roku zapoczątkowano współpracę z joannitami w kolejnym wymiarze. Karl Otto oraz Rita Oberrecht, którzy wówczas przyjechali do Żarek z transportem przywieźli ubrania lekarskie oraz łóżko szpitalne. W dniu 29 marca miało miejsce uroczyste przekazanie darów w Myszkowie. Obecna była dyrekcja palcówki na czele z Wojciechem Piechtą. Joannici obiecali wówczas, że sprawdzą możliwość przetransportowania kolejnych łóżek dla obłożnie chorych dla szpitala w Myszkowie.
(przygotowała: Katarzyna Kulińska-Pluta, fot. Katarzyna Kulińska-Pluta i Andrzej Kozłowski)