Oratorium dla Leśniowa jednak bez Rubika
- Skończyłem - nie bez ulgi w głosie mówi Książek, połowa znanej i cenionej spółki autorskiej Rubik-Książek. - Po miesiącach poświęconych lekturze dzieł mariologicznych i badaniu historii Leśniowa mogę przeczytać jakiś kryminał...
Autor "Gazecie" pierwszej zdradza, jak poprowadził opowieść: - Dziewczyna, później kobieta (na imię ma Maryja), śpiewa o najważniejszych chwilach swojego życia, wpływających też na losy świata. O tym, jak usłyszała, że będzie miała syna, nie znając mężczyzny. O wielkim szczęściu, gdy mały Jezus się urodził. O budzącym się w niej zrozumieniu, że jej syn jest kimś niezwykłym - naprawdę synem Boga. O bólu matki stojącej pod krzyżem, na którym umiera jej dziecko. I - w końcu - o radości po jego zmartwychwstaniu, gdy Bóg Go oddał żywego - całemu światu, nie tylko jej
Równolegle toczyć się ma inna opowieść - o nas, ludziach współczesnych, o naszych radościach i tragediach - w odniesieniu do maryjnych świąt obchodzonych do dzisiaj. - To uroczystość Matki Boskiej Gromnicznej, Siewnej, Zielnej... - wylicza autor. - Podczas prac nad utworem dowiedziałem się na przykład o obchodzonym w lipcu święcie Matki Boskiej Jagodnej; według ludowych opowieści niesie Ona jagody dzieciom, które umarły, zanim pierwszy raz ich spróbowały. Ta część utworu ma brzmieć "chopinowsko", z echami polskiej muzyki ludowej.
Ale nie napisze jej Piotr Rubik. Z dwóch - jak tłumaczy Książek - powodów. Po pierwsze, wcześniejsze zobowiązania nie pozwoliły kompozytorowi wygospodarować czasu dla Leśniowa. Po drugie, do tej opowieści, znacznie bardziej religijnej niż dotychczasowe dzieła spółki Książek-Rubik, potrzebna jest muzyka inna niż autora "Tu es Petrus". - Właśnie bardziej Chopin niż kompozytor "Carmina Burana" Carl Orff, w którym to stylu pisze Piotr - mówi Książek.
Kto więc da muzykę leśniowskiemu oratorium? To na razie tajemnica. W najbliższych dniach Książek ujawni jego nazwisko. - Na razie zdradzę tyle: warszawski kompozytor, uznany, choć młody - zapewnia.
I jeszcze jedna zmiana: oratorium (na 200 muzyków: solistów, orkiestrę symfoniczną i chóry) będzie miało dwie premiery - w Kielcach i Leśniowie, obie we wrześniu. Jedna z nich - a może obie po trochu - zostanie nagrana i pokazana w telewizji.
W intencji pomyślnego stworzenia i wystawienia utworu siedmioosobowa grupa przyjaciół klasztoru wciąż raz w tygodniu pości o chlebie i wodzie.
A jak doszło do tego, że znany, zapracowany autor poświęcił swój czas leśniowskiemu sanktuarium? Pisaliśmy już o tym. Jesienią Książek poznał klasztor i jego skarby, w tym najważniejszy: cudowną figurę Matki Boskiej. Przeor, o. Zbigniew Ptak, namawiał go, by z okazji jubileuszu sanktuarium stworzył coś o tym niezwykłym miejscu, ale autor musiał odmówić - kalendarz zajęć miał wypełniony na trzy najbliższe lata. Jednak gdy w sylwestra okazało się, że syn przyjaciela umiera, Książek zadzwonił do przeora Leśniowa z prośbą o modlitwę. Paulini podczas noworocznej pasterki modlili się za umierającego, a niewiele później zdumieni lekarze stwierdzili, że kryzys minął i chory zdrowieje. - Obiecałem sobie, że jeśli on przeżyje, rzucę wszystko i zajmę się tylko librettem do utworu o Leśniowie - mówił Książek kilka miesięcy temu w rozmowie z "Gazetą".
Oto jedna z pieśni oratorium, dedykowana o. Zbigniewowi Ptakowi. Będzie ona finałem oratorium. Autor przekazał ją nieodpłatnie paulinom z Leśniowa, by używali jej do promocji klasztoru.
Ty coś domem, o którym się śniło
Matko Boska Leśniowska
Miej w opiece każdziutką miłość
Ty uśmiechem, gdy słońce zaświeci
Matko Boska Leśniowska
Miej w opiece marzenia dzieci
Ty co odświętną sukienką w kwiatki
Matko Boska Leśniowska
Miej w opiece łzy każdej matki
Ty co w kolorach fiołków i bratków
Matko Boska Leśniowska
Miej w opiece ojców i dziadków
Ty co pierwszym rumieńcem dziewczyny
Matko Boska Leśniowska
Miej w opiece nasze rodziny
Ty coś słodka jak białe czereśnie
Matko Boska Leśniowska
Miej w opiece świat i miej Leśniów
Nie pojmie, kto nigdy nie wołał
O jeden choć okruch miłości
Co znaczy czuć kalekim czołem
Raniący dni cierń samotności
Refren: Ty coś domem, o którym się śniło...
Kto w kieracie lat nie znajduje
Olśnienia dziecięcą radością
Nie pojmie nic - nim nie poczuje
Jak trudno nieść krzyż samotności
Refren: Ty coś domem, o którym się śniło...
Kto wszystkich już w biegu wyprzedził
Klnie świat, krztusząc się jadem złości
Że nikt mu nie może powiedzieć
Jak z piętnem ma żyć samotności
Refren: Ty coś domem, o którym się śniło...
Dorota Steinhagen
Gazeta Wyborcza Częstochowa, 2007-04-16
http://miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,4065101.html
17
KWI
2007
1548
razy
czytano